Powered by PRO-Intra. Twoja droga Do Wolności
+48 602 595 244
pracownia@prointra.pl

 pokaleczeni

Tuż przed zmianą czasu z zimowego na letni minęło 12 tygodni mojej nowej pracy, około 140 indywidualnych spotkań z pacjentami i 20 sesji grupowych. Towarzyszyła mi cała paleta barw uczuć i emocji. Nie pamiętam tak intensywnego okresu mojej pracy terapeutycznej. To ogromne wyzwanie, wiele trudnych sytuacji, smak goryczy oraz satysfakcja.

Pisząc słucham piosenek Edwarda Stachury śpiewanych przez „Stare Dobre Małżeństwo”. I czuję się trochę jak kilkadziesiąt lat temu, kiedy Stachurę odkrywałem. Po latach pracy odmroziłem swoje uczucia, nauczyłem się podchodzić do nich w taki sposób, by nie raniły (zbyt mocno).

Niedawno pomyślałem, że byłem w gruncie rzeczy długodystansowcem, ponieważ uczucia i ludzi trzymam na dystans. Że w życiu niczego się nie dorobiłem, ponieważ przez ostatnie kilkadziesiąt lat zawsze coś kupowałem i najczęściej było to poczucie winy. Teraz za mną już połowiczna zmiana: skróciłem dystans do swoich uczuć, rozpoznaję je, pracuję z nimi korzystając z informacji, których mi dostarczają. Zmieniłem też swoje zakupy i zamiast przyjmowania przekazywanego mi przez innych (i samego mnie) poczucia winy kupuję to, co pozwala poczuć mi się dobrze z sobą. Niestety, często wiąże się to z zachowaniem, a czasem wręcz zwiększaniem dystansu do ludzi.

Podziwiam tym, którym wciąż chce się chcieć zawalczyć o sobie. Z grupy blisko dwudziestu pacjentów po trzech miesiącach pozostała mniej więcej jedna trzecia. Część podjęła terapię pod różnego rodzaju przymusem. Część wróciła do picia, inni utrzymują abstynencję, jednak nadal „piją na sucho”, czuli mechanizmy uzależnienia są od nich silniejsze. Ci, którzy pozostali wiedzą, że robią to dla siebie. Po to, by dalej żyć… Z godnością pomimo trudnej przeszłości. 

rany

O jakiej przeszłości mowa? Podczas ostatniej pracy grupowej zadałem pytanie: w ilu rodzinach, z których pochodzicie ktoś z rodziców nadużywał alkoholu, a w domu była przemoc? W górę podniosło się siedem rąk. Ręce wszystkich osób, które przyszły na sesję, podczas których mówiliśmy o Dzienniczku Uczuć i wewnętrznych wyzwalaczach głodu alkoholowego.

Jak wielu ludzi jest pokaleczonych… To nie tłumaczy tego, co robiili (szczególnie po wypiciu alkoholu), ale pozwala zrozumieć.

uzależnienie, dda, dzieciństwo, terapia grupowa